Siedzicie razem z Harrym na kanapie przed telewizorem. Od jakieś godziny jesteście pochłonięci oglądaniem drugiej części Madagaskaru. Pozostali chłopcy, z którymi mieszkasz, są na jakiejś imprezie urodzinowej siostry Zayna. Ty zostałaś z Harrym, który od rana źle się czuł.
T: A Tobie kotku, co się we mnie najbardziej podoba?- spytałaś swojego, wpatrzonego w ekran telewizora chłopaka, po obejrzeniu filmowej sceny Glorii z Moto-moto.
H: Że cię dużo- uśmiechnąć się do Ciebie, odsłaniając przy tym swoje równe, białe ząbki, a ty go szturchnęłaś w rękę.
T: Tak, tak bardzo śmieszne. A tak naprawdę?
H: Więc- jego oczy wbiły się w twoje tęczówki.
H: Najbardziej kocham twoje piękne jak ocean, twoje delikatne usta, które sprawiają, że zapominam o całym świecie, gdy zatracamy się w pocałunku twoje gładkie i zawsze zimne dłonie, twoje nogi, na które zawsze narzekasz, że są za grube, twoje włosy, które zawsze pachną jabłkowym szamponem, twoje uszy, twój idealny brzuch, na którym wiem, że masz łaskotki i twój piękny malowniczy głos, który mogę słychać całymi dniami i nocami- to co mówił, było takie cudowne, że samotna łza spłynęła po twoim zarumienionym policzku. Pocałowałaś Harrego czule, a łzy zaczęły ci lecieć strumieniem, mocząc już nie tylko twoje policzki, ale także twarz Hazzy.
H: Jeszcze kocham to jak się rumienisz i moczysz mi ubrania łzami- dodał, gdy się od siebie oderwaliście.
__________________________________________________________
Takie trochę słabe, ale pisałam na szybko. Wgl chciałabym, żebyście komentowali moje posty. Postaram się zaraz wrzucić nowy rozdział :)
awwww <3
OdpowiedzUsuńZarabisty. :)
OdpowiedzUsuńmega :P
OdpowiedzUsuń