piątek, 13 lipca 2012

Rozdział 8


- Zamknij oczy- powiedziałam powoli i w miarę romantycznie. Kiedy chłopak zamknął oczy, szepnęłam na ucho Harremu, żeby cmoknął Lou, a ten z wielką chęcią podszedł do Louisa. Po chwili ich usta się zetknęły, a na twarzy Louisa zagościło zadowolenia. Jednak gdy chłopak otworzył oczy, momentalnie odskoczył od Harrego jak oparzony i zaczął szybko wycierać sobie usta. A wszyscy zaczęli się z niego śmiać.
- Czemu to zrobiłaś?
- Chciałeś buziaka i buziaka dostałeś, powinieneś teraz skakać z radości.
W domu okazało się, że mama musi wyjechać na weekend. W związku z tym miała dylemat, czy zostawić mnie samą w domu, czy oddelegować do babci. Całe szczęście udało mi się ją przekonać do tej pierwszej opcji.
- W lodówce masz jedzenie, w razie czego dzwoń do mnie, albo do babci. A i jeszcze jedno, pieniądze włożyłam ci do portfela- mówiła, jednocześnie wynosząc z sypialni walizkę.- Dasz sobie radę?
- No pewnie mamo- pocałowała mnie w czoło na pożegnanie i odjechała.
W związku z tym, że była już godzina ósma, a ja zaczynałam lekcje na ósmą trzydzieści, postanowiłam zrobić sobie wolny od szkoły piątkowy dzień. Skoro nie ma mamy to mogę sobie pozwolić na wagary, a ona i tak się o tym nie dowie.
Poranek spędziłam na kanapie przed telewizorem, jedząc marchewki, które wczoraj podebrałam Louisowi. Czym się nie przejmowałam, bo miał on całą półkę w lodówce zawaloną, właśnie tymi warzywami. Jakoś koło godziny trzynastej, dobiegł mnie dźwięk telefonu. Raptownie podniosłam się z sofy i zaczęłam nasłuchiwać skąd dochodzi muzyka.
- Halo- powiedziałam uradowanym głosem, ponieważ udało mi się odnaleźć, za nim przestała dzwonić.
- Hej, a ty nie w szkole?- od razu poznałam głos Louisa.
- Wagary. Czasem można, czemu dzwonisz?- spytałam, zaciekawionym głosem.
- Wpadniesz do nas?
- Łał do was, a nie tylko do Ciebie. Nie no mi pasuje, będę gdzieś koło siedemnastej- odpowiedziałam.
- Co? Czemu tak późno?
- Nie marudź, mam jeszcze inne rzeczy do zrobienia- odparłam, po czym się rozłączyłam.
Ponownie zaczęłam przejeżdżać kolejno po kanałach. Do siedemnastej miałam jeszcze dużo czasu, więc kilka minut później poszłam się wykąpać. Następnie wciągnęłam na siebie ulubioną bluzkę i sprane dżinsy, po czym nałożyłam delikatny makijaż i zeszłam do kuchni. Wyciągnęłam z lodówki pierogi i odgrzałam je na patelni.
Wpół do piątej wyszłam z domu i wolnym krokiem udałam się prosto do chłopaków. Kwadrans później stałam już przed drzwiami ich domu, które otworzył mi Niall, kiedy nadusiłam dzwonek. Horan trzymał w ręce paluszki, którymi się zajadał, już przywykłam do tego, że Niall nie potrafi wytrzymać kilku minut bez jedzenia.
- Hej- powiedział, wypluwając jednocześnie okruszki z buzi.
- No hej żarłoczku- powitałam go.- Gdzie chłopcy?
- W salonie, odliczają sekundy do twojego przyjścia, a w szczególności Lou. Powiem ci tak w tajemnicy, że on chyba się w tobie zakochał- dodał szeptem, a ja lekko się uśmiechnęłam.
- Niall, co wy tam robicie? Chyba się nie całujecie co?- krzyknął Liam z salonu.
Kiedy weszłam do pomieszczenia, w którym znajdowali się moi koledzy i gdy spojrzałam na Louisa, poczułam się tak inaczej, pozytywnie inaczej. Byłam szczęśliwa, że ten czas mogłam spędzić z nimi, a nie w samotności z telewizorem. Zajęłam wolne miejsce na kanapie między Zaynem, a Harrym, co zbytnio nie spodobało się siedzącemu po drugiej stronie Hazzy, Louisowi.
- Harry, odbierz- powiedział w końcu Lou.
- Ale nikt nie dzwoni- odpowiedział spokojnie, po czym wrócił do oglądania filmu. Dopiero, gdy Louis uszczypnął Harrego, ten zrozumiał i podniósł się z kanapy. Po chwili obok mnie znalazł się Lou, który cały czas mi się przypatrywał.
- Przestań!- powiedziałam szeptem, żeby nie przeszkodzić chłopakom w oglądaniu.
- Ale co?- spytał zdziwiony Lou.
- No jak to co, przestań się tak na mnie patrzeć- odpowiedziałam tym razem głośniej.
- Halo, my tu oglądamy słonie, jak chcecie się kłócić, to zmieńcie pomieszczenie- oznajmił oburzony Niall.
- Okay, już nie będę- powiedziałam, po czym wróciłam do oglądania tego fascynującego filmu.
Mimo wszystko, cały czas czułam na sobie wkurzający wzrok Louisa. Było to denerwujące, bo czego, jak czego, ale nie cierpię tego jak się ktoś tak na mnie gapi. W pewnym momencie już tego nie wytrzymałam, wstałam z sofy i powędrowałam do toalety. Jednak kiedy wróciłam, chłopaków już nie było, oprócz Louisa, który majstrował coś przy odtwarzaczu DVD.
- A co ja ci nie wystarczę?- chłopak podniósł wzrok na mnie.
- Powinnam chyba wracać do domu- oznajmiłam.
- A co mama dzwoniła?
- Nie, tak się złożyło, że weekend to ja spędzam sama.
- Jak to sama w domu? Jesteś niepełnoletnia, a poza tym wiesz ile złych rzeczy może ci się tam przydarzyć?
- Louis, proszę cię nie przesadzaj- odparłam spokojnie.
- Albo zostajesz tutaj z nami na noc, albo ja jadę do ciebie- postawił mi warunek.
- No, ale...
- Nie ma żadnego ale! Wybieraj.
- Nie mam ze sobą piżamy- zaczęłam się wykręcać.
- Skończ już! Postanowiłem za ciebie. Dzisiaj zostajesz ze mną, to znaczy z nami, a jutro jedziemy po twoje rzeczy.
- Dobra, skoro muszę- zażartowałam.- To idę się umyć, dałbyś mi jakiś ręcznik i koszulkę, czy coś?
- Ręcznik masz w szafce pod zlewem, a co do koszulki, możesz coś sobie wziąć z mojej szafy- powiedział Lou, po czym skierował się w stronę kuchni, natomiast ja powędrowałam do jego pokoju na piętrze. Wyjęłam pierwszą lepszą, dłuższą bluzkę i poszłam do łazienki.
Czułam się cudownie, gdy chłodna woda spływała po moim nagim ciele. Później założyłam na siebie T-shirt Louisa, który sięgał mi do połowy ud. Przetarłam jeszcze umyte, męskim szamponem włosy i zrobiłam turban z ręcznika i włosów. Zmyłam makijaż, po czym zeszłam z powrotem do salonu. Tym razem kanapa znowu była zajęta przez wszystkich członków One Direction. 
______________________________________________________________________

No taki nudny kolejny rozdział. Coś mało komentujecie :( Jeśli macie jakieś pytania do mnie to śmiało pytajcie na http://ask.fm/NataliaDziosa możecie o każdej porze, bo co jak co ale mi się nudzi. :)

5 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że między Merry a Lou rozwinie się coś poważniejszego :D. Będę powtarzać to do upadłego. Uwielbiam tego bloga ^^ cud.miód :D
    Iza. xx
    Zapraszam też do mnie :)
    http://wszystko-w-kolorach-teczy-z-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się jeszcze zobaczy, czy coś między nimi będzie hehe. Kocham Cię za to, że czytasz tego bloga :)

      Usuń
  2. Rozdział podoba mi się i nic bym w nim nie zmieniła.
    Czekam na następny.
    Zapraszam do mnie, nowy rozdział : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zajebisty xd hahaha :*

    OdpowiedzUsuń