niedziela, 23 września 2012

Rozdział 28


   - Okay- ich twarze w jednej chwili rozpromieniały się.
   Zeszłyśmy razem na parter i zajęłyśmy miejsca na kanapie w holu, gdzie na szczęście nie było tam jeszcze żadnych ludzi, oprócz nas. Czułam się trochę dziwnie, gdy osiem par oczu wpatrzone było we mnie.
   - To co startujemy. Lecimy po kolei od mojej prawej?- spytałam, a dziewczyny przytaknęły głową.
                                                                         
                                                                               PYTANIA
   - Jakie chłopcy mają plany na najbliższy czas?
   - Z tego co mi wiadomo wybierają się na galę MTV do USA.
   - Lecisz z nimi?
   - Dostałam zaproszenie, więc bardzo możliwe, że będę tam razem z nimi.
   - Czy Harry naprawdę chodzi po domu nago?
   - Oj tak.
   - Widziałaś go bez ubrania?
   - Hehe, jakoś temu uniknęłam.
   - Jeśli podam ci moją nazwę z twittera, poprosisz ode mnie Louisa, żeby mnie zaczął obserwować?
   - Wiesz co mam lepszy pomysł. Jak któraś z was ma kartkę, to po prostu wpiszcie na niej swoje nazwy, a ja tę kartkę dostarczę Louisowi do rąk własnych i dopilnuję, żeby was wszystkie follownął.
   - O super. Za co kochasz Louisa?
   - Za wszystko. Jest niesamowicie romantyczny i zabawny.
   - Całowałaś się z kimś jeszcze z 1D, nie licząc Louisa?
   - Niestety tak.
   - Co chłopcy jedzą na śniadanie?
   - Zdecydowanie naleśniki.
   - Czy to prawda, że z Louisem spędziliście ferie na Majorce?
   - Tak to prawda. Bilety dostaliśmy od chłopaków na gwiazdkę.
   - Co robicie w Paryżu?
   - Louis zabrał mnie tu na weekend w rekompensacie, za to, że zapomniał o moich urodzinach.
   - Jak to jest być sławną i popularną nie za to kim się jest, ale za to z kim się jest?
   - Nie czuję się popularną, ani tym bardziej sławną osobą, chodź to na to samo wychodzi. Moje życie jest takie samo, jak przed poznaniem Louisa i chłopaków.
   - Jak znosisz hejty?
   - Tak naprawdę, nie mam czasu na ich czytanie, spędzam niewiele czasu przed ekranem komputera, a gazet nie czytam wcale.
   - Dobra wiecie co, ja muszę skoczyć do sklepu po coś na śniadanie, zanim Lou się obudzi, więc chyba skończymy tę rozmowę- odpowiedziałam, wstając z miejsca.
   - Możemy iść z tobą do sklepu?- spytała, blondynka z włosami zaplecionymi w warkocz.
   - Myślę, że tak- odparłam, po czym pobiegłam do pokoju po kurtkę, buty i portfel.
   Kiedy otworzyłam powoli drzwi i weszłam po cichu do pokoju, okazało się, że Lou już nie śpi.
   - Gdzie mi uciekłaś?- spytał całując mnie w policzek.
   - Zająć się twoimi fankami. Dzięki mnie mogłeś sobie jeszcze trochę pospać- odpowiedziałam, wciągając na stopy, botki.
   - A teraz, gdzie idziesz?- spytał.
   - Do sklepu po bułki- odpowiedziałam, zapinając guziki płaszczyka.
   - Mogę iść z tobą?
   - Tylko, uprzedzam, na dole stoi jakieś osiem twoich fanek- powiedziałam, a Lou tylko uniósł brwi i zaczął się ubierać.
   - Dobra, poczekam na ciebie w holu- wyszłam na korytarz i zeszłam na dół do dziewczyn.
   - Idziemy?- spytały chórkiem.
   - Poczekamy jeszcze chwilę. Obiecacie, że nie będziecie krzyczeć, ani piszczeć?- zerknęłam na nie, a nagle usta wszystkich dziewczyn wygięły się w szeroki uśmiech.
   - Tak. Czy on tu przyjdzie?
   - Nie wiem- równo z końcem moich słów, na schodach pojawił się Louis. Jednak dla mnie czymś wyjątkowym było to, że dziewczyny dotrzymały słowa i nie zaczęły piszczeć.
   - No hej dziewczyny- powiedział, gdy nalazł się obok mnie.
   Mimo, że market był blisko, droga do niego zajęła naprawdę sporo czasu. Szłam obok Louisa, trzymając go za rękę i wsłuchiwałam się w odpowiedzi, jakie udzielał fankom. Do sklepu weszliśmy już bez obstawy dziewczyn, które po zrobieniu sobie zdjęcia z Lou, zwyczajnie się rozeszły, a my mogliśmy spokojnie zrobić zakupy.
   - Nie męczą cię takie sytuacje?- spytałam, gdy z pełnym koszykiem ustawiliśmy się do kasy.
   - Czasem tak, ale to dzięki tym dziewczynom osiągnąłem tak wiele, teraz trzeba się jakoś odwdzięczyć- odparł, po czym przysunął mnie bliżej siebie i cmoknął moje czoło.
   - O której mamy samolot?- zmieniłam temat.
   - Koło czwartej po południu, więc jeśli chcesz możemy skoczyć jeszcze do jakiejś galerii na zakupy- poruszył śmiesznie brwiami.
   - Oj nie, nie mam kasy- posmutniałam i zabrałam się za pakowanie jedzenia.
   - Ale ja mam- uśmiechnął się delikatnie, odsłaniając przy tym ząbki.
   - Mogę iść ci podoradzać- odwzajemniłam uśmiech.
   Śniadanie zjedliśmy na ławce w parku, dzieląc się z gołębiami, które w ramach wdzięczności narobiły kupę na ramię Louisa. Jakiś czas później złapaliśmy wolną taksówkę, która zawiozła nas wprost do najbliższego centrum handlowego.
   Zakupy z Louisem, to było coś. Mam chłopaka, który pod względem kupowania, a tym bardziej wyszukiwania ubrań jest gorszy, niż trzy czwarte kobiet na całej Ziemi.
   - Czemu nic dla siebie nie szukasz?- spytał, przeglądając kolejny wieszak.
   - Mówiłam, że nie mam pieniędzy- odpowiedziałam uśmiechając się.
   - No i co z tego, ja za nie zapłacę- odparł, łapiąc za turkusową koszulkę w paski.
   - Nie chcę, żebyś wydawał na mnie swoje pieniądze, sam ten wyjazd tutaj musiał cię dużo kosztować- powiedziałam.
   - Jesteś pewna?
   - Tak idę kupić sobie kawę, jak skończysz, zadzwoń- cmoknęłam go w policzek i wyszłam ze sklepu.
   Usiadłam przy stoliku w najbliższej kawiarni i zamówiłam sobie ukochaną latte, na którą jeszcze było mnie stać. Sięgnęłam po gazetkę, zalegającą na stoliku obok i zaczęłam ją przeglądać.
   - Jestem- w pewnym momencie dosiadł się do mnie Lou z mnóstwem reklamówek w rękach.
   - Hej, wykupiłeś cały sklep?
   - Nie, cały nie. Mam coś dla ciebie- wyjął z jednej z siatek reklamówkę i mi ją podał.
   - Przecież mówiłam, że nie chcę, żebyś mi cokolwiek kupował-oświadczyłam, lekko oburzonym głosem.
   - Aj to nic takiego.
   - Jasne, już ci wierzę- powiedziałam, po czum wyjęłam z siatki skórzany portfel z naszywką Armaniego.- Oszalałeś już do reszty- skomentowałam.
   - Potraktuj to jako prezent na urodziny.
   - Przecież już dostałam od ciebie prezent, a nawet kilka.
   - Tak? Niby co?
   - Wyjazd do Paryża, kwiaty, kolacja pod wieżą Eiffla- zaczęłam wymieniać.
   - Przecież mam cię po to, aby rozpieszczać.
   - Cieszę się. Ale wiesz jak ja się czuję, cały czas dostaję od ciebie drogie upominki, a sama nie mam kasy, żeby kupić coś tobie.
   - Nie musisz mi nic kupować.
   - No widzisz ty mi też nie.
   Po powrocie do hotelu spakowaliśmy swoje rzeczy i pojechaliśmy taksówką na lotnisko, z którego drogą powietrzną udaliśmy się do Londynu. W trakcie lotu Louis follownął fanki, które dzisiejszego ranka stały pod naszym pokojem.
   Kolejne dni szkoły mijały zwyczajnie, jakoś skłoniłam Louisa do przyłożenia się do matury, która czekała go już za dwa miesiące. Gdy on przygotowywał się do testów, ja przygotowywałam się do egzaminu na prawo jazdy. Pierwsze lekcje były straszne, co tylko odpaliłam silnik i ruszyłam do przodu od razu wjeżdżałam w poustawiane pachołki. Mimo to nie poddawałam się i ćwiczyłam do upadłego. Kiedy przyszedł dzień egzaminu, od samego rana chodziłam zestresowana, co pogorszyło sprawę i nie udało mi się zdać. No, ale w dzisiejszych czasach tylko nieliczni zdają za pierwszym razem.
   Jeśli chodzi o galę, na którą miałam pojechać razem z chłopakami, jednak tam się na niej nie pojawiłam, a to, dlatego że moja kochana babcia miała dzień przed wylotem zawał, co pokrzyżowało moje plany i ostatecznie zostałam w Londynie.
   Po powrocie chłopców z USA, trochę się zmieniło. Chodzi mi o moje relacje z Louisem. Nie spotykaliśmy się już tak często, bo to raz on był zajęty, innym razem ja miałam plany. Natomiast kiedy już się spotkaliśmy nie był już tak jak kiedyś.
   - Chyba musimy porozmawiać- powiedziałam, gdy pewnego wiosennego popołudnia siedziałam u chłopaków.
   - Okay- odparł i oboje przenieśliśmy się z zatłoczonego salonu, wprost do pustego pokoju Louisa.
   - Nasz związek, powoli podupada. Jakby brakowało między nami chemii- zaczęłam, spoglądając głęboko w Louisowe, niebieskie tęczówki, a chłopak nie odezwał się ani słowem.- Myślę, że powinniśmy zrobić sobie od siebie przerwę- ciągnęłam dalej, a po moim policzku spłynęła łza, którą szybko starłam dłonią.
   - Przyjaźń?- odparł.
   - Na jakiś czas tak- powiedziałam po czym go przytuliłam, a następnie wróciliśmy do salonu, do chłopaków, którzy właśnie oglądali Madagaskar.
   Usiadłam na kanapie obok Nialla i wbiłam wzrok w ekran, lecz nie skupiałam żadnej uwagi na filmie. Przez moją głowę, przesuwały się z rozmowy, którą przeprowadziłam przed kilkoma minutami z Louisem.
   - Chcesz usiąść koło Merry?- spytał Niall.
   - Nie, nie, siedź sobie- powiedział, a ja w jego głosie wyczułam smutek.
   - Ej co się dzieje-  spytał Liam, który wyłączył telewizor i spojrzał pierw na mnie, a później na Lou.
   - Nie nic, wszystko jest ok- odpowiedziałam sztucznie się uśmiechając.
   - Przecież widać, że coś jest nie tak. No może jeszcze powiecie, że zerwaliście- powiedział żartobliwym tonem, a w salonie zapanowała grobowa cisza.
   - Nie róbcie sobie jaj- powiedział Liam.
   - Co , tak was to interesuje?! Tak zerwaliśmy i co pójdziecie to teraz wykrzyczeć całemu światu?!- powiedział oburzonym głosem Lou, po czym wstał i oddalił się w stronę swojego pokoju. Po kilku sekundach było słychać tylko głośny trzask drzwi.
__________________________________-
Na zakończenie weekendu taka tam mam nadzieję, że miła niespodzianka. Chciałabym wejść tutaj za tydzień i zobaczyć co najmniej 15 komentarzy :) hehe, kocham moje marzenia, Jakby ktoś chciał żebym go informowała o kolejnych rozdziałach niech dołączy swojego TT do komentarza :) 

Jeśli macie do mnie jakieś pytania zapraszam na aska http://ask.fm/GobyPlane odpowiem na wszystkie pytania xxx

20 komentarzy:

  1. Nie wiem jak wytrzymam czekając cały tydzień na kolejny rozdział !!:(

    OdpowiedzUsuń
  2. niech do sb wrócą czy oni nie pamiętają co wydarzyło się na samym początku przez co przeszedł ich związek a teraz zrywają tak wiem że się za bardzo przejmuję ale oni długo tak nie wytrzymają i jedno z nich znowu skończy na moście

    OdpowiedzUsuń
  3. nieeee!!!!!! oni muszą być razem!! nie wytrzymam tak długo bez kolejnego roz :( kocham to jak piszesz <3 według mnie oni długo nie wytrzymają bez siebie i znów będą razem :) >.<

    OdpowiedzUsuń
  4. :(((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((( u mnie tylko PŁACZ wodospad wylanych łez. zabiłaś MaLou. ;( Tak pięknie było na początku a tu nagle bach i ni ma ;C smuuutno mi baaardzo.
    Niech oni do siebie wrócą ..

    OdpowiedzUsuń
  5. NO JAK MOŻNA BYŁO TAK SKOŃCZYĆ ROZDZIAŁ?! jak Merry nie wróci do Lou, obiecuję, że nie żyjesz, ok? było już tak dobrze :< mimo wszystko, gratuluję pomysłu :)
    i mam prośbę, możesz mnie informować na Twitterze? to mój nick: @makemewannadiex
    zapraszam na mojego bloga: http://hundred-percent-reason.blogspot.com/ :) xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak Merry nie wróci do Lou to Cię znajdę i uduszę ! oni muszą być razem ! Ja tu ryczę, bo zerwali ; < nie wiem jak wytrzymam tydzień czekając na kolejny rozdział.
    A no i prośba ... to moje tt : @bloodymirrorx3 mogłabyś mnie informować na tt ?

    OdpowiedzUsuń
  7. kobieto !!!! bez jaj !!!!! ja przez cb utonę we własnych łzach !!!! jak to koniec związku Merry-Lou !!!!??????
    błagam, powiedz, że to nieprawda !!!! ;((((((

    OdpowiedzUsuń
  8. kiedyś cię znajdę -,-
    ale tylko wtedy, jak nie zejdę na zawał, przez taki koniec rozdziału ;//

    OdpowiedzUsuń
  9. powiedz, że oni jeszcze będą razem . . . :(

    OdpowiedzUsuń
  10. smutnooo miiii ;(
    niech oni do sb wrócą, proooooszęęęę ;3

    OdpowiedzUsuń
  11. oni muszą być razem !!
    może się zejdą, bo za bardzo będą za sobą tęsknić ..?
    oby . . . ;/
    bo jak nie, to cię mentalnie zabiję >.<

    OdpowiedzUsuń
  12. ONI
    MUSZĄ
    DO SIEBIE
    WRÓCIĆ
    !!

    INACZEJ
    NIE
    ŻYJESZ
    !!

    żarcik, i tak cię kocham <33

    OdpowiedzUsuń
  13. dodaj szybko kolejny rozdział !! mam nadzieję, że Merry i Lou zrozumieją, że nie mogą zżyć bez siebie i będą razem na FOREVER <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Coś Ty zrobiła?! Ale fajnie wyszło... :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Właśnie, niech się trochę pofochają, a potem jakoś ich z powrotem skleć ^^

    OdpowiedzUsuń
  16. A może byś tak dodała szybciej kolejny rozdział!? C:

    OdpowiedzUsuń
  17. Merry musi być z Louisem!!!!
    Błagam niech do siebie wrócą !!!

    OdpowiedzUsuń
  18. buuuuuuu :'( dlaczego tak? niech oni do siebie wrócą no!

    OdpowiedzUsuń
  19. marzenia się spełniają, jest ponad 15 komentarzy !! ;))
    dodaj kolejny rozdział jak najszybciej !!

    OdpowiedzUsuń
  20. dodaj kolejny rozdział ;D
    mój twitter @zuzek2

    OdpowiedzUsuń