piątek, 12 października 2012

Rozdział 35


Właściciel lokalu już na mnie czekał z umową i innymi papierami do podpisania. Okazało się, że na początku będę kelnerką, co mi nawet pasowało, bo uwielbiam kontakt z ludźmi. Poza tym ta posada nie wymaga ode mnie żadnych kwalifikacji.
   - Idziesz już?- spytałam, gdy Lou podniósł się z krzesła.
   - A zrobisz mi taką pyszną kawę?- zapytał, robiąc przy tym słodkie, maślane oczka.
   - Jedna, biała kawa, coś jeszcze sobie pan życzy?- w pewnym sensie weszłam w rolę kelnerki.
   - Słodkiego buziaka, poproszę.
   - Nie ma takiej opcji. Jestem w pracy. A kawę zaraz podam- uśmiechnęłam się do Lou triumfująco, po czym odwróciłam się do niego plecami i ruszyłam w stronę baru.
   - Jedna biała kawa- przekazałam informację kolesiowi odpowiedzialnemu za parzenie kaw i innych napoi, a następnie zebrałam jeszcze zamówienie od grupki studentów siedzących na końcu sali.
   Pierwszy dzień w pracy minął mi dosyć przyjemnie. Oczywiście nie obeszło się bez fanek chłopaków, które cały czas za mną chodziły i zadawały pytania, na które ja nie miałam czasu odpowiadać. Gdy moja zmiana dobiegła końca, Lou czekał na mnie w samochodzie, przed kawiarnią.
   - Hej kochanie- odparłam, wsiadając do samochodu, po czym cmoknęłam czule Louisowe  usta.
   - Cześć słoneczko- odpowiedział, kiedy oderwaliśmy się od siebie.
   - Jak ci minął dzień?- spytałam.
   - Dosyć ciekawie. Byłem w szpitalu i na lotnisku, ale tak to chyba nic innego się nie wydarzyło.
   - Co ty robiłeś w szpitalu, a tym bardziej na lotnisku, ktoś do nas przyleciał?- zdziwiłam się i zaczęłam uważnie badać ciało Louisa wzrokiem, czy oby nic sobie nie zrobił.
   - Nasze pijaki tak się napruły, że do domu samowolnie wrócił Niall i to jeszcze gdy wchodził po schodach musiał źle wycelować nogę i zleciał z nich na sam dół, łamiąc sobie przy tym nogę w dwóch miejscach, no i musiałem z nim jechać na pogotowie, a w drodze do szpitala cały czas mi mówił jak to kurczaki biegają, jak im się odrąbie głowę. Co do Harrego nie wrócił do domu z Niallem, tylko godzinę temu musiałem po niego jechać na lotnisko, gdzie próbował przekupić jakiegoś kolesia, żeby mu odsprzedał bilet na Madagaskar, bo on musi porozmawiać z królem Julianem. No, a jeśli chodzi o Zayna, to pewnie jeszcze siedzi na posterunku policji i tłumaczy się dlaczego podpalił toi toja- wytłumaczył Lou, a ja tylko złapałam się za głowę.
   - A co z Liamem, nie mógł ich popilnować?
   - Liama, z nimi nie było, pojechał z Danielle chyba do zoo.
   - Ale czubki, z tych chłopaków. Ty jeden, mój porządny- uśmiechnęłam się do niego.
   - Yhm- przytaknął Lou. Spojrzał na mnie i w dziwny sposób się uśmiechnął.
   - Nie, no proszę. Co żeś zrobił?
   - Nic takiego.
   - Gadaj!
   -Bo, gdy byłem z Horanem w szpitalu i jak zakładali mu gips, to ja w tym czasie wybrałem się na spacer po oddziałach…- przerwał.
   - No i co dalej?
   - No i na jednym z oddziałów, była… O patrz, już jesteśmy w domu- zmienił temat.
   - Lou, kto był? Odpowiesz mi?
   - Może innym razem- kiedy wysiedliśmy z samochodu, na naszym podjeździe zaparkował radiowóz policyjny, z którego wysiadł, zataczający się, pijany Zayn.
   - No to narazie, chłopcy- odparł mulat do policjantów i podszedł do nas chwiejnym krokiem.
   - Hej Merry, ładnie pachniesz- powiedział Malik.
   - Cześć, za to ty śmierdzisz wódą i fajkami- odpowiedziałam, po czym wspólnie skierowaliśmy się w stronę domu.
   W mieszkaniu panował straszny zaduch, a w powietrzu unosił się okropny zapach alkoholu. Kiedy weszłam do salonu, na kanapie spał Niall z lewą nogą do połowy w gipsie. Nagle poczułam dziwny zapach spalenizny i jak oparzona popędziłam do kuchni. Otworzyłam drzwi i przez grubą warstwę dymu dostrzegłam Harrego, który stał przy kuchence zupełnie nagi.
   - Harry, co ty do cholery robisz?- podleciałam szybko do okna i otworzyłam je na oścież, a następnie zdjęłam z palnika garnek.
   - Rosół, robiłem- odparł, jakby nigdy nic.
   - Chciałeś zrobić rosół z mleka?- krzyknęłam, a Hazza tylko wzruszył ramionami.
   - Może to pomogę posprzątać?- powiedział wesolutkim głosem, uznałam, że skoro tak się zachowuje musiał w siebie wciągnąć ze dwie butelki whisky.
   - Spieprzaj do swojego pokoju, ubierz się w piżamkę i idź spać, a i postaraj się nie zrobić sobie krzywdy- poleciłam, wkurzonym głosem. Wtem do kuchni wszedł Louis.
   - O kurwa. Co tu się stało- spytał Louis, spoglądając to na mnie to na loczkowatego.
   - Harry chciał sobie ugotować rosół- wyjaśniłam, a Louis zerknął do spalonego garnka.
   - Z mleka?
   - Ale macie problem- powiedział Harry, który skierował się w stronę drzwi wyjściowych z kuchni, a po drodze zaliczył jeszcze potknięcie i wylądował na drzwiczkach  lodówki.
   - Ale wiesz co? W tym wszystkim jest jeden plus- oznajmiłam, gdy zostaliśmy już sami z Lou w kuchni.
   - Tak jaki?
   - Taki, że jutro oni wszyscy będą umierać, a my będziemy mogli się z nich pośmiać- odparłam, po czym wyjęłam z lodówki potrzebne mi składniki i zabrałam się za robienie kanapek dla mnie i Louisa.
   - Smacznego. Ej czemu Niall ma nogę w gipsie i w całym domu śmierdzi spalenizną?- spytał Liam, który właśnie wszedł do kuchni, podczas gdy my zajadaliśmy się kolacją.
   - Świętowali koniec roku szkolnego i tak to ich świętowanie się skończyło.
   - Dobra, chyba nie chcę wnikać w szczegóły- nalał sobie soku do szklanki i wyszedł.
________________________________________
Dzień dobroci dla rozpieszczonych bachorków. Znalazłam trochę czasu na wstawienie rozdziału, mojego ulubionego rozdziału. Mi on się podoba, jeśli wam nie to trudno ;p Utworzyłam stronę na facebooku dla tych którzy czytają to opowiadanie na którym będę pisać o opowiadaniu, kiedy będą rozdziały i takie tam inne 

tutaj link http://www.facebook.com/UzaleznieniOdOpowiadanie# ZAPRASZAM DO POLUBIENIA.
Ja zrobiłam wam niespodziankę to może wy mi też zrobicie i będzie 20 komentarzy, inaczej nie wstawiam kolejnego rozdziału hahahahahaha ;p
Kocham pa :** 

14 komentarzy:

  1. rozdzial cudowny ten to chyba tez moj ULUBIONY !!! i nie zartuj tylko dawaj nexta :* twoja córeczka-loczek

    OdpowiedzUsuń
  2. kurwa szczam ! XD <3 ROSÓŁ Z MLEKA <3 ale zastanawia mnie, kogo takiego spotkał Lou... to może być podejrzane. Dawaj jak najszybciej następne ;>

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaa dobre rosół z mleka LoL czekam na następny rozdział <3 :)

    OdpowiedzUsuń
  4. hahahahahahahahahahah do tej pory śmieję się z odpałów chłopaków <3 tak, Harry na pewno pogadałby z królem Julianem, oczywiście! XD kocham ten rozdział jak całego bloga <3
    pisz pisz pisz i nigdy nie kończ! masz naprawdę wielki talent oraz wyobraźnię, nie zmarnuj tego :) x
    z niecierpliwością czekam na następny i życzę powodzenia w pisaniu :* xoxo

    OdpowiedzUsuń
  5. HAhahhahahahhahahahahahahhahaa... Jebłam :D
    ALe chłopcy mają zajebiste przygodyyy XDXD
    Zapraszam, ale znając życie nie wejdziesz...
    KOCHAM TWEGO BLOGA!
    http://do-not-leave-me-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Hhahaha. siedze przed kompem i leje z chłopaków xD. Nie no kurde .. nieźle wymyśliłaś ;p
    Ale zastanawiam się co tam w szpitalu zobaczył Lou ;o...
    Podejrzane ;]
    Cudeńko jak zwykle :DDD :*
    Pozdrawiam Iza. xx

    OdpowiedzUsuń
  7. omg omg omg hahahahha nie mogę zajebstyyy!!!!!!!!!!! xD Kogo zobaczył Louis w szpitaluuuu ej no a muszę wiedzieć!! ;) nie mogę się dczekac następnego!! :**** kocham kocham ten rozdzial to jest jeden z moich ulubionyyyyyyyych. <3 siedzę i się zastanawiam co bedzie dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  8. ahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha :DD

    nie no rozwaliłaś system, uwielbiam ten rozdział :D
    jak to było? rosół z mleka, podpalony toi toi i pilna rozmowa z Królem Julianem? a i jeszcze kurczaki biegają jak się im głowy poodcina (swoją drogą, naprawdę wtedy biegają, sama widziałam xD)

    nie no , boski rozdział , dawno się tak nie uśmiałam :D

    OdpowiedzUsuń
  9. haha ale jaja ;D ciekawe co zrobił Lou ;D mam nadzieję że się tego dowiemy?

    OdpowiedzUsuń
  10. no nie, nie wierzę!
    jak napisałaś kiedyś o pijanych chłopcach to wiedziałam że będzie smiesznie, ale nie podejrzewałam że aż tak :D super!

    OdpowiedzUsuń
  11. omnomnomnom świetny ten rozdział! ale się uśmiałam :D moi znajomi robili różne rzeczy po pijaku ale takich jaj jeszcze nie było :D
    cant wait for next xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Wstawiasz, wstawiasz xD . dalej bo do ciebie przyjade i nie bd już tak fajnie . Będziesz umierać xD . Szybciutko <3.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak chcecie to zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń