poniedziałek, 29 października 2012
Rozdział 42
- Hej Merry. Co tam? Możemy sobie zrobić z tobą zdjęcie? Mamy dzisiaj zlot w Londynie i chciałyśmy zobaczyć kogoś kto tak uszczęśliwia naszych chłopców- odparła blondynka w okularach.
- Cześ dziewczyny. Jeśli bardzo chcecie, to jedno grupowe chyba nikomu nie zaszkodzi. No chyba, że mojemu szefowi- zaśmiałam się cicho i poprosiłam o aparat od jednej z fanek.- Nick, mógłbyś?- spytałam, jednocześnie wyciągając w stronę chłopaka urządzenie.
- Okay- odpowiedział, a my zebrałyśmy się w grupkę.- Trzy, dwa, jeden- uśmiechnęłam się szeroko, po czym oślepił mnie błysk, naprawdę mocnego flesza.
- Dobra dziewczyny, było bardzo miło, ale my musimy wracać do pracy- odpowiedziałam, a Nick oddał brunetce aparat i wrócił za bar.
- Merry? Możesz to przekazać chłopakom?- jedna z fanek wysunęła w moją stronę białą kopertę.
- Myślę, że póki co będzie to trochę trudne, bo chłopaków nie ma póki co w Anglii.
- A gdzie są?- zaczęły się pytania.
- Chłopcy pojechali na wakacje.
- Czemu nie jechałaś z nimi? Czy znowu rozstaliście się z Lou?
- Między nami jest wszystko okay. Wiecie co, ja naprawdę muszę wracać już do pracy- westchnęłam, gdy do lokalu weszło kilka klientów. Natomiast fanki, częściowo zadowolone, a częściowo smutne, bo nie odpowiedziałam im na wszystkie pytania, opuściły kawiarnię.
- Okay, to było trochę dziwne. Jesteś sławna?- spytał Nick, kiedy znalazłam się obok niego.
- Nie, w żadnym wypadku. Prędzej moi współlokatorzy- odpowiedziałam, delikatnie się uśmiechając.
- Może mnie wtajemniczysz z kim takim dzielisz dom?
- Piątko, uroczych chłopaków z One Direction- odparłam.
- Pedały- skomentował cicho, jednak ja dzięki mojemu dobrze wyostrzonemu zmysłowi słuchu, usłyszałam jego komentarz.
- Coś mówiłeś?- spytałam, mimo, że znałam odpowiedź.
- Ja, nie, nic nie mówiłem- skłamał, a ja uśmiechnęłam się do niego i odeszłam od lady, aby odebrać zamówienie od jednego z pierwszych klientów.
Po skończonej zmianie, zamiast udać się wprost do domu, zahaczyłam jeszcze o pobliską restaurację, w której miałam zamiar zjeść obiad. Usiadłam przy stoliku koło okna i otworzyłam kartę z menu, którą uważnie zaczęłam przeglądać.
- Cóż za zbieg okoliczności. Mogę się dosiąść?- rozpoznałam znajomy głos, a gdy uniosłam wzrok spod karty, spostrzegłam mojego, nowego kolegę z pracy Nicka.
- Pewnie. Siadaj- wskazałam dłonią na wolne krzesło.
- Co takiego sprowadza cię do mojej ulubionej restauracji, bo z tego co kojarzę, widzę cię tu pierwszy raz, a przychodzę tu naprawdę często?- spytał, zaraz po tym zajął miejsce naprzeciw mnie.
- Wydaje mi się, że mały głód i lenistwo, bo nie chce mi się samej dzisiaj nic ugotować- odpowiedziałam, nie odrywając wzroku od menu.- Co polecasz, stały bywalcze tej knajpki?- zeszłam nieco z tematu poruszonego przez chłopaka.
- Osobiście polecam… A wszystko jest tu dobre.
- Mogę przyjąć zamówienie?- spytała kelnerka, która kilka sekund temu podeszła do naszego stolika.
- Dla mnie naleśniki z owocami i sok ze świeżych pomarańczy- odparłam, gdy w końcu namyśliłam się na jakieś danie.
- To ja wezmę gołąbki z ziemniakami i do tego wodę gazowaną- powiedział Nick, jednocześnie zamykając kartę menu.
- Czy coś jeszcze dla państwa?- obydwoje, niemalże równocześnie odparliśmy, że nie. Chwilę po tym jak kelnerka odeszła z zamówieniem, zadzwonił mój telefon.
- Przepraszam, ale muszę to odebrać- powiedziałam, gdy na wyświetlaczu komórki dostrzegłam, że dzwoni mój ukochany, po czym odeszłam od stolika odebrałam, nadal poruszając się w stronę wyjścia z restauracji.
- Hej kochanie- powiedziałam do słuchawki.
- Cześć słoneczko, ty moje- odpowiedział tym swoim malowniczym głosem, za którym ja zdążyłam już się tak strasznie stęsknić.
- No opowiadaj jak tam w Miami?
- Wiesz nie jest źle, ale zawsze mogłoby być lepiej, gdybyś tylko była tu z nami. A co tam u ciebie? Jak tam w pracy?
- Praca, hmm dzięki niej czas mija mi szybciej- odpowiedziałam.- Którą masz teraz godzinę?- spytałam po chwili.
- Jest gdzieś koło pierwszej w nocy.
- O, to czemu jeszcze nie śpisz?
- Nawet jeśli bardzo bym chciał zasnąć, to nie ma takiej możliwości, bo chłopaki w pokoju obok robią twitcama i się przy tym strasznie wydzierają.
- Moje biedactwo- spojrzałam w głąb restauracji, gdzie na moim stoliku czekały już na mnie stygnące naleśniczki.- Dobra kotku, pozdrów chłopaków, ja idę jeść obiadek. Kocham cię bardzo, bardzo. Papa- z niechęcią się pożegnałam.
- Też cię kocham. Smacznego słoneczko- odpowiedział, po czym się rozłączył, a ja wróciłam do środka, gdzie po zajęciu miejsca, zabrałam się za obiad.
- I co smakują?- spytał Nick, gdy zabierałam się za drugiego, przepysznego naleśnika.
- Są wyśmienite- odpowiedziałam i w tym samym momencie ponownie odezwał się mój telefon. Tym razem był to SMS od Danielle: „ Hej Merry, możemy się jutro spotkać?” pisała, na co ja szybko odpisałam: „ Jasne, to o osiemnastej w domu chłopaków” wysłałam wiadomość i z powrotem zabrałam się za jedzenie.
- Podwieźć cię do domu?- zaproponował, kiedy oboje skończyliśmy jeść.
- Jeśli nie będzie to dla ciebie kłopot, to z chęcią skorzystam z podwózki.
Po piętnastu minutach byłam już w mieszkaniu i jakoś tak mnie wzięło, że włączyłam laptopa i puściłam sobie, nagranego przez jakąś directionerkę twitcama chłopaków.
Twitcam
- Siema, jesteśmy one Direction i robimy twitcama specjalnie dla was z pobytu na wakacjach w Stanach- zaczął Niall, wtykając swoją mordkę w kamerkę interetową.
- Nie martwcie się nie powiemy wam dokładnie, gdzie jesteśmy- zaśmiał się Harry.
- Wiecie co?- zaczął Malik, który ledwo mógł powstrzymać się od śmiechu.- To jedyny nasz twitcam, na którym pokażemy wam dorodnego, czerwonego raka- dokończył, a ja zupełnie nie zrozumiałam o co mu chodzi.
- Harry pokaż swoje cudowne ciałko- dopowiedział Zayn, a Hazza zdjął koszulkę, natomiast dopiero gdy Niall zapalił światło zobaczyłam o co im tak dokładnie chodzi i zaczęłam się głośno śmiać. Skóra loczka była tak czerwona, jak dorodna papryka, nie opalił mu się tylko ślad po okularach.
- No co, nigdy nie zasnęliście na słońcu?- spytał oburzony Harry.
- Stary, ale nie na cztery godziny- oglądałam tego twitcama, a uśmiech nie schodził mi z twarzy.
- Ej chłopaki macie tu co do jedzenia?- spytał Niall.
- Koleś już dawno wszystko nam zjadłeś- odpowiedział, siedzący do tej pory cicho Liam.
- Dobra, to ja zaraz wracam, siła wyższa mnie wzywa- odparł blondyn i wyszedł z pokoju hotelowego.
- Tak w przerywniku, chciałbym pozdrowić koleżankę, która wylała na mnie dzisiaj zupę, możesz to robić częściej- wtrącił Hazza, słodko poruszając przy tym brwiami.
- Louis, chodź do nas. Fanki się o ciebie pytają. Louis!- chłopcy zaczęli walić o ścianę i krzyczeć, jednak nie usłyszeli, żadnej odpowiedzi.
- Chłopaki. Wrócił wasz kochany Nialluś. Tęskniliście?- krzyknął Nialler, po czym usiadł przed kamerką z dwoma paczkami chipsów, a na jego twarzy malowało się szczęście.
- Gdzie jest Tommo?- Zayn przeczytał na głos jedno z pytań od fanów.
- Kto to wie?- odparł Harry, usiłując podebrać blondaskowi chipsa.
- Ja wiem- wtrącił Horan, a wszyscy spojrzeli na niego.- Lou, stoi na korytarzu i rozmawia ze swoim kochaniem…
- Co te marchewki robią z jego życiem, biedy Louis- westchnął Harry, jednocześnie przerywając Niallowi.
- Nie marchewki, tylko Merry- sprostował Niall.
- Trzeba przyznać, że staje się on nieznośny, gdzie nie pójdziemy on cały czas nawija jak najęty o swojej księżniczce- odparł Zayn.
- O marchewce?- wtrącił Harry, który po tych słowach oberwał poduszką w twarz, rzuconą przez Liama.
- Też cię kocham- z oddali doszedł mnie głos Louisa. Wiedziałam, że to moment, w którym kończyliśmy naszą rozmowę, ponieważ wtedy Louis, podniósł ton swojego głosu.
To było piękne uczucie, gdy mogłam jeszcze raz usłyszeć te słowa, co prawda w internecie na nagraniu, no ale zawsze coś.
- Jakie to słodkie- skomentował Niall, a ja wyłączyłam komputer i poszłam zrobić sobie ciepłe kakałko.
_____________________________________
Przepraszam, że dopiero teraz, ale za to wstawiam dłuuugi. Dobra nie będę się rozpisywać zachęcam do długiego komentowania. i wchodzenia na stronkę, na której mam zamiar wznowić wsześniej nieudany konkurs. Szczegóły pojawią się w środę TUTAJ sorry za błędy, ale pisałam na szybko.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nudne, zresztą jak wszystkie poprzednie rozdziały, ja nie wiem co te dziewczyny widzą w tym opowiadaniu. Flaki z olejem/ Masło maślane. Weź lepiej usuń tego bloga, tak dla wszystkich będzie lepiej. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńjak ci sie kur*a nie podoba to do nie widzenia! i nikt cie nie zmusza do czytania tego więc nie wiem co tu wg robisz?! jak wydaje ci się nudne to po co wchodzisz?? jakoś jak mi by się nie podobało to bym nie czytała, nie!? więc w rogu u góry jest krzyżyk! nara!
Usuńjak się coś nie podoba to wypieprzaj stąd !!!
Usuńchciałam zauważyć, że jeżeli nie podobałyby Ci się wcześniejsze rozdziały to dawno zaprzestałabyś to czytać. Ja uważam, że dziewczyna dobrze pisze, ma ciekawe pomysły. Nad stylem bym popracowała ale jest dobrze. pozdrawiam, starsza Directioner'ka ze studiów dziennikarskich ;3
Usuńa nie mówiłam że będzie zajebisty? :) jakie słodkieeeee <33 Niech chłopaki szybko wracają bo się stęskniłam za nimi :))) hahahh, a czy Nick czasem nie chce namieszać w życiu Merry i Lou?? :O jak on śmie zazywać 1D pedałami?! :O hahahah oodwala mi dzisiaj kocham <3 czekam na następny!! :)
OdpowiedzUsuńzajebisty ! *____________* taki słodki. <333 ale czy Nick nie zamiesza w życiu Lou z Merry ? ;c Mam nadzieję, że nie ;) No i niech chłopcy szybko wracają, bo tęsknie ;) Xd wgl.. JAK ON MOŻE ICH TAK NAZYWAĆ 'pedały' .. on sam jest pedał XD CZEKAM NA NASTĘPNY ;)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nie przejmuj się pierwszym komentarzem.. Ty masz talent i to się liczy!!! Zapamiętaj !!!
OdpowiedzUsuńdopiero teraz mogłam przeczytać bo w szpitalu byłam :(
OdpowiedzUsuńale rozdział oczywiście świetny, taki dłuuuuugi ;D napisałabym coś więcej ale nie mam weny xD więc musi wystarczyć tyle :D
fajny :) i wiesz co luuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuubbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee czekoczekoczekoczekoczekoczekoczekoladę. powinnaś się domyślać kto to napisał ;)
OdpowiedzUsuń