środa, 24 października 2012

Rozdział 39


Kolejny poranek niczym nie różnił się niczym, od kilku poprzednich. Jedyną małą zmianą było to, że w salonie stało kilka walizek chłopaków, którzy już jutro wylatywali do Miami, na wakacje. Na sam ten widok, zrobiło mi  się nieco smutno. To w końcu dwa tygodnie, bez tych szalonych, czasami mocno wkurzających, ale mimo to kochanych chłopaków. Przez całą drogę do pracy nie mogłam przestać myśleć o tym, że zostanę sama na tak długo.
   Kiedy przyszłam do kawiarni, na swoją zmianę, okazało się, że chłopak odpowiedzialny za robienie napojów został zwolniony, więc dzisiaj, wyjątkowo musiałam pracować za dwóch.
   Gdy wróciłam do domu, zupełnie zmęczona po dzisiejszym, wyczerpującym dniu w pracy, mieszkanie wydało mi się takie puste, ciche. Jednak cała piątka, była w domu. Wolno weszłam po schodach na piętro i otworzyłam drzwi do pokoju Niallera, w którym chłopak z szerokim uśmiechem na twarzy pakował jedzenie, do osobnej i chyba największej torby.
   - Niall, słonka, ale w Stanach, przecież jest jedzenie- skomentowałam, a moją twarz pokrył delikatny uśmieszek.
   - Tak wiem, ale to jest mój bagaż podręczny. Samolotowe żarcie nie należy do moich ulubionych- odpowiedział poważnym tonem, a ja wyszłam z jego sypialni, jednocześnie wpadając na Zayna.
   - Gdzie się tak śpieszysz?- zatrzymałam go słowami.
   - Do sklepu, Harry zużył całą moją odżywkę do włosów i balsam- rzucił te słowa, zbiegając schodami wprost do salonu, a po chwili było słychać trzask frontowych drzwi.
   Ominęłam sypialnię moją i Lou i weszłam do Hazzowego świata, z którego tak szybko jak weszłam, tak i wyszłam. Mianowicie Harroldzik, siedział sobie na fotelu zupełnie nagusieńki i oglądał jakiś hiszpański serial. Tak samo szybko opuściłam sypialnię Liama, bo ten rozmawiał przez telefon, bodajże z Danielle, a nie chciałam im przeszkadzać. 

  Chwyciłam za klamkę od drzwi swojego pokoju i powoli weszłam do środka, gdzie Louis układał swoje rzeczy do walizki. Uśmiechnęłam się w jego stronę, po czym usiadłam na łóżku, ani na chwilę nie odrywając wzroku od swojego chłopaka.
   - W porównaniu do reszty chłopaków, coś słabo ci idzie to pakowanie- odparłam, a on tylko szerzej się uśmiechnął i usiadł obok mnie.
   - Bo oni nie muszą pakować dwóch osób- powiedział tajemniczo, a ja rozejrzałam się po pokoju, a gdy dostrzegłam swoją walizkę, od razu do niej podeszłam i rozpięłam jej zamek.
   - Lou, przecież mówiłam tyle razy, że nie mogę z wami lecieć, nawet jeśli bardzo bym chciała- odrzekłam, gdy we wnętrzu torby dojrzałam swoje ubrania.
   - Ale w sierpniu lecimy gdzieś razem, najlepiej na cały miesiąc!- postawił warunek, natomiast ja w odpowiedzi cmoknęłam go w policzek i zabrałam się za wypakowywanie ubrań z powrotem do szafy.
   - Co jutro jest za dzień?- spytałam, jednocześnie zmieniając nieco temat.
   - Sobota- odpowiedział krótko.
   - A to dobrze, bo mam wolne- zauważyłam.
   Do późna pomagałam Louisowi się do końca spakować, natomiast po kolacji cała nasza szóstka zasiadła przed telewizorem, aby obejrzeć disneyowską bajkę, którą oczywiście musiał wybrać Liam.

__________________________________________
Tak wiem, że krótki, ale reszty bym nie zdążyła przepisać, bo muszę się jeszcze pouczyć, zanim zacznie się mecz, a swoją drużynę trzeba wspierać. Borussia <3 Ok, a więc w następnym rozdziale szykują się romantyczna i romantyczno-smutna scenka :) Dziękuję za 5 komentarzy :) Jednak wolałabym ich może trochę więcej :) xx przypominam o stronce na fb   http://www.facebook.com/UzaleznieniOdOpowiadanie
:)

6 komentarzy:

  1. co tam że krótko, ważne że jest ;) no i oczywiście jak zwykle świetny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. jak zwykle świetny i cuudowny :*
    Wejdziesz? http://believe-in-old-dream.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda że Marry nie może jechać z Nimi.. no mam nadzieję, że nic się nie stanie w ich związku ; >

    OdpowiedzUsuń
  4. No no ja t tak samo jak ta pani na górze myślę że ten wyjazd nie wpłynie na związek Marry i Lou <3
    Hahah nagi Harry... ja to bym nie wyszła xd
    Czeekam na dalej bo jest jak zwykle cudownie :D
    Buśka :*

    OdpowiedzUsuń
  5. rozdział krótki ale zajebistyyy! :D nie mogę się doczekac kolejnegooo :))) a i nie wiem czy wspominałam że bardzo mi się podoba nowy wygląd bloga :)) :D jest suuper czeeekam z niecierpliwością na następny :]

    OdpowiedzUsuń
  6. rozdział bardzo bardzo fajny.. Czekam na następny...:) Tez mam nadzieje ze nic sie nie zmieni na gorsze w ich zwiazku tylko na lepsze!!!!!

    OdpowiedzUsuń